Jak pracuje się w Tajlandii? Jest to najczęstsze pytanie, które słyszę. Odpowiedź zależy od rodzaju pracodawcy. Tajlandia przyciąga przyjezdnych z całego świata, wielu z nich chce tu zostać i pracować. Konkurencja na tajskim rynku pracy jest duża i o pracę walczą Tajowie i obywatele z wielu krajów. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że trudno znaleźć pracę. A jeśli ktoś szuka pracy jakiejkolwiek, aby się tylko zaczepić, to tak nie działa. W Tajlandii „jakakolwiek praca” jest już zajęta przez Tajów i nisko opłacanych sąsiadów z Birmy, Laosu lub Kambodży, którzy często pracują nielegalnie. Zdaje się, że najłatwiej znaleźć pracę w branży IT oraz osobom specjalizującym się w wąskich obszarach, rzadkich wśród Tajów.
Jak pracuje się w Tajlandii?
Jest kilka grup Polaków mieszkających i pracujących w Tajlandii.
Często zatrudnienie znajdują jako nauczyciele angielskiego, prowadzą działalność gospodarczą jak restauracje, bary czy hotele lub usługi dla turystów jak instruktorzy nurkowania. Pewna grupa Polaków mieszka w Tajlandii, a jest zatrudniona poza granicami i pracują zdalnie. Sytuacja zawodowa i warunki pracy każdej z tych grup jest inna. Ja mieszkałam w Bangkoku i byłam zatrudniona w firmie zarejestrowanej w Tajlandii. Co oznaczało, że podlegałam pod tajskie prawo pracy.
Każda z tych grup może mieć różne doświadczenia. Pracowałam w firmie zarejestrowanej w Królestwie Tajlandii i działającej na tajskim rynku. To oznaczało, że obowiązywał mnie tajski kodeks pracy. Z tą różnicą, że miałam wyższe wynagrodzenie, co jest wymagane tajskim prawem.
Tajlandia ma chroniony rynek pracy
Rynek pracy jest w Tajlandii bardzo chroniony. Wynika to między innymi z ogromnej liczby turystów i obcokrajowców przyjeżdżających do Tajlandii. Od wielu lat Bangkok jest jednym z najczęściej odwiedzanych miast na świecie. Jak podaje National Statistical Office of Thailand czyli odpowiednik polskiego Głównego Urzędu Statystycznego, w 2019 r. kraj odwiedziło prawie 40 milionów turystów. W samym Bangkoku szacowana liczba obcokrajowców to 2 miliony. Wielu z nich zakochuje się w tym kraju i chce ta mieszkać i pracować. Rząd chce ochronić rodzimy rynek pracy przed tym ogromnym napływem obcokrajowców. Z tego powodu firmy zatrudniające ich muszą spełnić 3 główne warunki:
- Na każdego przypadającego obcokrajowca musi być zatrudnionych 4 Tajów.
- Istnieje lista zawodów zakazanych do wykonywania przez obcokrajowców, chociaż są na niej też takie rzadkie zajęcia jak garncarz czy lalkarz. Być może są to ograniczenie dla przybyszów z Birmy czy Laosu.
- Rząd określił minimalne wynagrodzenie dla obcokrajowców. Najwyższe wynagrodzenie musi być wypłacane dla obywateli Australii, krajów Ameryki Północnej i Europy. To jest minimum 50 tysięcy THB, co w przeliczeniu na złotówki daje około 5 700 zł (po kursie na dzień publikacji artykułu). Dla obywatela Tajlandii najniższa pensja minimalna wynosi około 900 zł. Także w tym kontekście widać, że pracodawca zatrudniający obcokrajowca musi zapłacić mu nawet sześciokrotnie więcej. Właściwie tylko duże firmy mogą spełnić te wszystkie warunki.
Mimo tak dużych ograniczeń jest bardzo wielu obcokrajowców pracujących w Królestwie Tajlandii. Informacje o warunkach pracy i wizach dla obcokrajowców można przeczytać na stronie tajskiego ministerstwa pracy https://www.mol.go.th/ i w broszurze przygotowanej przez administrację miasta Bangkok dla obcokrajowców https://iao.bangkok.go.th/storage/files/Work%20permit.pdf
Atmosfera pracy w Tajlandii
Zostałam zatrudniona przez międzynarodową firmę, w której pracowało kilku obcokrajowców. Atmosfera i kultura pracy bardzo przypominała, to co znamy z korporacji w Polsce. Oczywiście tajski koloryt sprawiał, że wielokrotnie dziwiłam się.
Farang – tak nazywają Tajowie białych obcokrajowców.
- Jako farang miałam dużą swobodę do zadawania głupich pytań. Wiele gaf i pomyłek było mi życzliwie wybaczanych lub stanowiły powód do śmiechu.
- W Tajlandii panuje coś co określiłabym jako kultura jedzenia. Z kolegami z pracy w Polsce wychodzi się na piwo po pracy, w Tajlandii wychodzi się na jedzenie. W pracy ludzie częstują się przekąskami, wychodzi na wspólne lunche. Jeśli chcesz nawiązać z kimś rozmowę, poczęstuj go przekąską lub zaproponuj wyjście na obiad.
- Jest duży dystans pomiędzy pracownikami, a przełożonymi, osoby starsze wiekiem i stażem pracy są bardzo szanowane.
- Przełożeni, którzy są Tajami wymagają stałego raportowania i chcą na bieżąco kontrolować pracę. Oczekują szybkich rezultatów, jest to zasada, która dotyczy korporacji i obowiązuje wszystkich pracowników.
- Obcokrajowcy wzbudzają spore zainteresowanie w pracy, inni pracownicy chcą zaprzyjaźnić się, poćwiczyć angielski, pochwalić znajomością z Europejczykiem.
Pracę można znaleźć m.in. na tych stronach th.jobsdb.com i dla nauczyceli ajarn.com
Swoje doświadczenia z Bangkoku opisałam w książce „Tajlandia. Notatki z życia i pracy.” Premiera książki w księgarniach internetowych i stacjonarnych w całej Polsce odbędzie się 22 kwietnia 2024 r.
Link do książki w Empiku https://www.empik.com/tajlandia-notatki-z-zycia-i-pracy-tabor-aleksandra,p1463513348,ksiazka-p