Książka opowiada o singielce mieszkającej i pracującej w Warszawie. Anna od niedawna pracuje w dużej korporacji. Rzucona na głęboką wodę, stara się jak najlepiej podołać swoim nowym obowiązkom. Zakochuje się w Sebastianie, który, jak się wkrótce okazuje, jest niezwykle wrażliwy na kobiece wdzięki. Aby znieczulić stres związany z pracą i zranione serce, Anna coraz częściej imprezuje, a przed snem sięga po butelkę wina. Czy to możliwe, by pogodzić karierę ze szczęściem w życiu osobistym? Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista, a Anna będzie musiała przebyć długą drogę, by ją odnaleźć…
„Vir” z humorem i realizmem opowiada o życiu młodych ludzi. Trochę z przekąsem, a jednocześnie szczerze pokazuje relacje damsko męskie, nadążanie za oczekiwaniami w pracy, poszukiwanie własnego ja oraz wyboistą drogę do szczęścia. Książka opisuje rzeczywistość, właśnie taką do jakiej niewiele osób chce się przyznać, która dotyka wielu ludzi przed trzydziestką, która czasem poniewiera, a czasem daje uśmiech.
Recenzje książki „Vir”
Autorka ma nie tylko lekkie pióro, którym świetnie się posługuję, ale potrafi również przenieść emocje do książki, dzięki czemu czytelnik je odczuje, a nasza bohaterka sprawi nam wiele innych emocji!
Diabolus_einm_legis
W krzywym zwierciadle, ironicznie i z poczuciem nieco czarnego humoru autorka przedstawia życie singielki pracującej w korporacji. Jej plany, marzenia i niepowodzenia, chęć odnalezienia prawdziwej miłości, udane życie zawodowe i porażki w życiu osobistym.
2601bookworm1989
Cenię za rzetelne przedstawienie realiów życia wielkomiejskiego, za autentyczność, szczerość. Jeśli chcecie sami przekonać się jak wygląda życie singla z Warszawy to przeczytajcie „Vir”.
Izzi
Czytając tą książkę odniosłam wrażenie, że autorka w perfekcyjny sposób oddała dzisiejszą rzeczywistość młodych ludzi. Nastawiona na realizację celu Anka początkowo nie dostrzega, jak wiele kosztuje ją praca, nie dając wiele w zamian. A im więcej dziewczyna zaczyna dawać, tym więcej praca zaczyna z niej czerpać. Sytuacja zdaje się nie mieć końca.
W swoich poglądach bohaterka reprezentuje nowoczesne poglądy, szczególnie biorąc pod uwagę relacje z mężczyznami. Podobnie jak oni, potrafi brać nie oczekując zobowiązań. Oczywiście taka sytuacja ma miejsce do pewnego momentu. Gdy do głosu dojadą uczucia, sytuacja ulega diametralnej zmianie. (…)
Muszę przyznać, że czytając tą książkę odniosłam wrażenie, że odczuwam emocje, które przeżywa główna bohaterka. Autorka w bardzo realny sposób przedstawiła historię Anki z wszystkimi jej wzlotami oraz upadkami. Niejednokrotnie zdarzyło mi się nie pojmować jej decyzji, ale takie właśnie jest życie. Nie zawsze nasze wybory okazują się słusznymi w opinii innych ludzi, ale każdy ma prawo przeżyć własne życie, popełniając błędy oraz wyciągając z nich wnioski na przyszłość, starać się by więcej nie przydarzyły się. Anka poszukuje własnego szczęścia. Początkowo nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak ma ono wyglądać. Z biegiem akcji wyciąga wnioski z popełnionych błędów, a jej wnioski okazują się zbawienne. Książka jest opowieścią o poszukiwaniu nie tylko sensu życia, ale również samej siebie.
Pasjonatka.czytania
Historia Anny jest prawdziwa. To życie wielu ludzi, godzenie kariery z uczuciami, dokonywanie wyboru co jest ważniejsze, praca czy szczęście, jak odnaleźć siebie, co z miłością. Ta książka jest życiowa, a przy tym lekka i podnosząca na duchu. Dobre, życiowe, często zapominane przesłanie i miło się to czyta.
paulaczyta
Książkę i e-book można kupić na:
Na stronie wydawnictwa Novae Res https://zaczytani.pl/ksiazka/vir,druk
Empik https://www.empik.com/vir-tabor-aleksandra,p1276853853,ksiazka-p
Tania Książka https://www.taniaksiazka.pl/vir-aleksandra-tabor-p-1555201.html
Gandalf https://www.gandalf.com.pl/b/vir-a/
OLX Książka „Vir” Aleksandra Tabor. Nowa Warszawa Mokotów • OLX.plhttps://www.olx.pl/d/oferta/ksiazka-vir-aleksandra-tabor-nowa-CID751-IDMKYgV.html#40e86cb962
Informacje o książce we wszystkich księgarniach m.in. tutaj
https://www.instagram.com/aleksandra_tabor/
https://www.facebook.com/aleksandrataborautor
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4976871/vir
O książce można przeczytać w poniższym artykule.
Dlaczego napisałam książkę „Vir”?
Fragment książki „Vir”
(…) Bo kobietom wydaje się, że jeśli są agresywne w łóżku, to facet będzie je bardziej pożądał. Seks to też metoda na utrzymanie związku. Kobiety myślą, że jak będą codziennie zadowalać swoich facetów, to oni wiernie zostaną przy nich na długie lata. Co najgorsze, również jest to sposób na osiągnięcie korzyści. To może być zdobycie i utrzymanie przy sobie bogatego faceta lub tak zwanego gościa zaradnego życiowo. Odsuwam się od tego wszystkiego i staram się unikać wampirzyc.
– Ha, ha! Wampirzyc? Czyli moją największą zaletą jest to, że nie próbowałam cię wyrwać?
– Nie o to chodzi. Widzę w tobie wiele różnych zalet, a w tym szalonym świecie to ja zdecydowanie chcę być drapieżnikiem i polować.
(…)
– Ludzie czekają i czekają, licząc na to, że przyjdzie ich kolej i dostaną to, czego chcą. Wydaje się im, że cierpliwe czekanie wystarczy, że sami nic nie muszą. Ludzie uważają, że powinni coś dostać, na przykład szansę od losu, pomoc od państwa, wygraną na loterii lub w czarodziejski sposób spełnią się ich marzenia. Życie mija, a oni nadal czekają. Na koniec zostaje tylko rozczarowanie.
Uśmiechnęłam się na te słowa. Dla Tomka wszystko wydawało się proste, a ja kolekcjonowałam wymówki. Mimowolnie dotknęłam dłonią jego ramienia, cały czas słuchając każdego słowa.
– Świat na nikogo nie czeka. Trzeba żyć tu i teraz, i robić swoje – dodał.
Tomasz stał blisko mnie. W jednej chwili, może pod wpływem mojego dotyku, a może przypomniał sobie, po co właściwie się spotkaliśmy, jego wyraz twarzy zmienił się. Po sentymentalnych wspominkach nic nie zostało. Tomek przesuwał pożądliwie wzrok po moich ustach, szyi i dekolcie. Objął mnie mocno i zbliżył usta do moich ust. Miał czekoladę na wardze. Pocałowałam go, zlizując przy tym słodki ślad. Było całkiem przyjemnie. Nie śpieszyło się nam. Przerywaliśmy pocałunki na rozmowę. Śmialiśmy się i przytulaliśmy. Opowiadał o swojej rodzinie, kumplach, studiach i obecnej pracy. Jednym słowem – standard, nie sililiśmy się na oryginalność.
Powoli zbliżał się moment, w którym powinniśmy dotrzeć do łóżka (ostatecznie nie spotkaliśmy się dla miłości platonicznej; za każdym razem schemat jest taki sam). Z komputera leciała muzyka.
– Zatańczysz? – zapytał. A jednak coś innego – pomyślałam.
Szybko wstałam od stołu. Nasze ciała przylgnęły do siebie w lekkim objęciu. Był ode mnie wyższy pomimo szpilek. Objęłam go i moje dłonie wyczuły twarde mięśnie pod koszulą. Chociaż wypiłam tego wieczora dużą ilość wina, czułam lekkie skrępowanie. To dziwne i dawno zapomniane uczucie zaskoczyło mnie. Zazwyczaj byłam swobodna i pewna siebie w tych sprawach.
(…)
– Seba, czy mógłbyś zrezygnować z tych wszystkich dziewczyn? W sensie, być tylko z jedną?
– Pewnie tak, nawet miałem taki zamiar z tobą.
– Pytam ogólnie, nie chodzi mi o nas. Czy widzisz siebie kiedykolwiek w związku monogamicznym?
– Nie mam pojęcia, ale teraz wiem, że robię dobrze.
– Jak to dobrze?
– Otóż, droga Aniu, dziwna jest nasza obecność na tym świecie – rozpoczął patetyczno-filozoficznym tonem swój wywód. – Rodzimy się i nie wiemy, co mamy zrobić ze swoim życiem, mamy tylko popędy. Instynkt samozachowawczy nakazuje nam oddychać, jeść, rozmnażać się, zapewniać wszystko, co jest potrzebne, aby przetrwać. Bez tych popędów nie wiedzielibyśmy, po co jesteśmy na tej planecie. Ja żyję zgodnie z naturą, zgodnie z popędami, i to jest dobre.
– No tak, ale zdradzając mnie lub inne dziewczyny, krzywdzisz ludzi.
– Zerwałaś ze mną przed Martą! A poza tym zdrada to kwestia moralności, a to tylko umowa społeczna – odparł spokojnie Sebastian, nakładając bieliznę i spodnie.
Wstałam z łóżka i okryłam się szlafrokiem.
– Jesteś chory! Wiele rzeczy robimy wbrew naturze, za to w zgodzie z moralnością i tym, co nazywasz umową społeczną. Dlatego jako społeczeństwo rozwijamy się i cywilizacja idzie do przodu, bez wyrządzania krzywdy z powodu egoistycznych popędów czy pierwotnych instynktów!
– Jeśli masz na myśli monogamię, to jest to anachronizm i nie ma nic wspólnego z rozwojem cywilizacji. Monogamia to relikt przeszłości wywodzący się z religii. Miała zapewnić gwarancję ojcostwa i powstrzymywać przed przenoszeniem chorób płciowych. Na obecnym poziomie medycyny to nie jest już potrzebne.
– Rany, przecież to nie o to chodzi! Gdybym ja cię zdradziła z twoim kumplem, to też byłbyś wściekły.
– To zależy, czy mógłbym popatrzeć!
– Jesteś obrzydliwy!
– Oczywiście, że byłbym wkurwiony – ciągnął już z powagą Sebastian. – Dlatego lepiej niczego nie deklarować, bo jak się łamie obietnice, to boli bardziej. Ja niczego nie deklaruję.